Urodzony we Frankfurcie nad Menem, jeden z najskrytszych ludzi Hollywood. Bardzo mało jest informacji dotyczącej Hansa Zimmera, zarówno jeżeli chodzi o kwestie prywatne, jak i zawodowe. Jest w czołówce najbardziej cenionych kompozytorów współczesnego kina. Pionier w tworzeniu muzyki filmowej przy pomocy komputera. Sześciokrotnie nominowany do Nagrody Akademii, ale statuetkę odebrał tylko raz.

Hans Zimmer stworzył między innymi ścieżkę dźwiękową do filmów takich jak Incepcja, Anioły i Demony, Sherlock Holmes, Batman czy Gladiator. To tylko jedne z wielu znanych tytułów.

Piraci z Karaibów: Na nieznanych wodach, to jego kolejny sukces, za który to dostał nominację do WSA (Światowa Akademia Muzyki Filmowej). Genialna reżyseria filmu i wspaniali aktorzy tworzą idealną całość z kostiumami, scenografią i oczywiście z muzyką. Orkiestra z chórem przenikają się nawzajem, są jednością dla słuchacza.

Cały soundtrack trwa prawie godzinę i jest niesamowity. Działa na wyobraźnię. Kiedy się go słucha, bardzo łatwo jest wciągnąć się w akcję. Zamykając oczy, człowiek czuje każdy dźwięk, każdy ruch skrzypiec i uderzenia w bębenki. Szybkie zwroty akcji, atak statków, sceny walk- to wszystko jest kryte w muzyce.

Kolejnym z jego wielkich sukcesów było stworzenie muzyki do filmu Sherlock Holmes. Kultowa opowieść o przygodach tytułowego bohatera i jego przyjaciela Watsona. Za te utwory Hans Zimmer dostał podwójna nominację WSA za Najlepszą oryginalną muzykę i Kompozytora Roku.

Zarówno w pierwszej i w drugiej ścieżce dźwiękowej kompozytor wplótł charakterystyczne dla obu filmów motywy przewodnie. Jego kompozycje są tak wyjątkowe, a obie ścieżki tak kultowe, że każdy, kto filmy oglądał jest w stanie po kilku taktach rozpoznać filmy i kompozytora.

W roku 2014 Hans Zimmer wystąpił w roli gościa honorowego na krakowskim Festiwalu Muzyki Filmowej (FMF). Każdego roku zjeżdżają się tam fani muzyki filmowej aby wspólnie z goszczącymi kompozytorami przeżywać emocje związane z muzyką. Na FMF gościły takie sławy jak Elliot Goldenthal, Andrzej Wajda czy Krzysztof Penderecki.