edckard27739

Poniższy tekst powstawał ze świadomością, że gdzieś tam są ludzie, którzy właśnie rozpoczynają swoją przygodę na studiach. Część z nich utrzyma się na wybranych przez siebie kierunkach, a część z tej części zdecyduje się zakończyć swoją edukację zdobyciem dyplomu magistra. Nietrudno jest policzyć, że obrony te przypadną dokładnie na 2019 rok. A jest to data, która powinna zelektryzować wszystkich hardcore'owych fanów fantastyki. Jeżeli nie są wam obce kultowe filmy science fiction, to z pewnością skojarzycie napis otwierający jeden z najlepszych filmów tego gatunku: "Los Angeles, listopad 2019". Tak, to tekst otwierający kultowy "Blade Runner" Ridleya Scotta. Skoro już przy tym jesteśmy, to mam małą prośbę: darujmy sobie, polski tytuł tego filmu, czyli "Łowcę androidów"; nie tylko brzmi on kiepsko, ale jeszcze kłóci się z ideą filmu. Dlaczego? Już spieszę z wyjaśnieniami. "Blade Runnera" odbiera się najciekawiej (i moim skromnym zdaniem: "w jedyny słuszny sposób"), nie traktując występujących w nim replikantów jako androidy. I to pomimo tego, że właśnie tak były określane one w książce Philipa K. Dicka, na której bazował Ridley Scott. W ekranizacji powieści przeciwnikami Deckarda nie są roboty (a tym własnie z definicji są "androidy"), tylko coś nieco innego... Jako się rzekło, "Blade Runner" jest ekranizacją jednej z powieści Philipa K. Dicka, książki pod tytułem "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?". Jej głównym bohaterem jest detektyw, który w postapokaliptycznym Los Angeles poluje na androidy - sztucznych ludzi, którzy "zerwali się z łańcucha" i próbują zaszyć się w społeczeństwie. Niestety, nie mają na to przyzwolenia wspomnianego społeczeństwa - jako androidy nie są w stanie odczuwać charakterystycznych dla ludzi emocji, z empatią na czele. Braki w sferze uczuciowej Deckard i podobni jemu łowcy wykrywają za pomocą specyficznego testu psychologicznego. Dylematem, który gnębi głównego bohatera tego filmu jest to, że ścigając odczłowieczone istoty, sam powoli traci swoje człowieczeństwo. Wykonując swoją paskudną pracę z przerażeniem orientuje się, że tak jak swoje ofiary, traci swoją umiejętność do odczuwania empatii. Ups... W następnym artykule dowiecie się, dlaczego usunięcie z całego obrazka androidów udoskonaliło tę historię.