Zanim książka dotrze do czytelnika tekst przechodzi przez wiele rąk. Najpierw w ogóle musi być dopuszczony do druku. Obecnie decyduje o tym jedynie redaktor, kiedyś tekst musiał być również zaaprobowany przez cenzora. Potem następują kolejne etapy redakcji i korekty. Gdy książka jest napisana w języku obcym musi być także przetłumaczona. Na każdym z tych etapów mogą nastąpić błędy lub zmiany, które niekiedy wpływają na cały kształt danego dzieła. Najwięcej błędów zdarza się w przypadku odczytywania tekstu z rękopisów, zwłaszcza gdy autor pisał niezbyt standardowym tuszem. Jednym z bardziej znanych tłumaczy literatury francuskiej był Tadeusz Boy-Żeleński ( tłumaczył m.in. W poszukiwaniu straconego czasu). To, w jaki sposób zostanie przetłumaczone dane dzieło w bardzo dużym stopniu wpływa na jego odbiór. Nie każdy czytelnik ma tyle samozaparcia i wiedzy, by móc sięgnąć po oryginał. Książka Hobbit czyli tam i z powrotem ma aż trzy tłumaczenia, Władca pierścieni – dwa. Różnice widać na przykład jeśli chodzi o tłumaczenie wierszy i pieśni zawartych w tych utworach. Także niektóre nazwy wymyślone przez Tolkiena u różnych tłumaczy będą brzmieć inaczej. Niekiedy tłumaczenie nie jest do końca właściwe i może wprowadzić czytelnika w błąd. Nie każdy o tym wie, jednak znany wszystkim Kubuś Puchatek to tak naprawdę Fredzia Phi – Phi. Obecnie również zdarzają się różnego typu przeinaczenia, dlatego jeśli lubimy daną pozycję warto sięgnąć po oryginał. Nie tylko tłumaczenia wpływają na cały kształt dzieła. Również cenzura, stosowana choćby pod zaborami wpływa na wymowę dzieła. W lekturach z okresu pozytywizmu omawianych na języku polskim często nie pojawiają się wzmianki o powstaniu styczniowym, ponieważ cenzura nie dopuściłaby takiego dzieła do druku. Popularna książka Mistrz i Małgorzata także została poddana cenzurze. Na rynku istnieje wydanie, gdzie zmienione miejsca są zaznaczone innym kolorem. To może dać nam wyobrażenie o tym, jakie też kryteria stosowano i co głównie podlegało cenzurze.